Świetne widowisko na Wembley. Tottenham zainkasował 3 punkty w starciu z Realem
Krystian Kutt | 01.11.2017 22:36 | komentarzy: 18 | kategoria: Recenzja meczu |Tottenham Hotspur wygrał z Realm Madryt w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów 3:1 i pewnie zmierza po pierwsze miejsce w grupie H.
Od samego początku spotkania lekką przewagę mieli goście. Uderzenie Isco z trzeciej minuty było jednak za słabe i strzał Hiszpana nie mógł zaskoczyć Hugo Llorisa. W kolejnych minutach spotkania na Wembley to gospodarze przeważali, Real popełniał dużo niepotrzebnych błędów, które w niejednej akcji mogły się zemścić.
Przytłaczająca przewaga Tottehnamu przyniosła w końcu efekt. W 26. minucie świetnie piłkę w pole karne zgrał Kieran Trippier, a piłkę do siatki z najbliższej odległości wpakował Dele Alli i było 1:0 dla „Kogutów”. Jak pokazały późniejsze powtórki, bramka padła ze spalonego. Nie zmienia to faktu, że gospodarze w pełni zasłużyli na bramkę. W tej części meczu byli zdecydowanie lepszy zespołem.
W 33. minucie rywalizacji na stadionie Wembley, Real Madryt mógł doprowadzić do wyrównania, jednak strzał Cristiano Ronaldo z pola karnego był zbyt słaby i skierowany prosto w bramkarza Tottenhamu.
W zespole gospodarze świetnie grali Christian Eriksen czy Eric Dier, za to w barwach „Królewskich” blado wypadali Luka Modrić czy Toni Kroos. Harry Kane walczył o każdą piłkę, w porównaniu do Karima Benzemy, który był mało widoczny.
W kolejnych minutach goście zaczęli stwarzać groźniejsze sytuacje, ale nic z nich nie wynikało. I pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy.
W pierwszych minutach drugiej połowy goście stworzyli kilka sytuacji, które mogli zamienić na bramkę, jednak brakowało zrozumienia w zespole i na boisku zamiast bramek Ronaldo, widzieliśmy jego frustracje i pretensje m.in. do Marcelo.
W 56. minucie było już 2:0. Alli dwa razy ograł Casemiro, oddał strzał, piłką odbiła się jeszcze od Serio Ramosa i trafiła do bramki. Fatalna postawa w tej sytuacji Casemiro i całej linii defensywnej Realu.
Widać było dużo większe chęci i zaangażowanie piłkarzy Mauricio Pochettino. Walczyli o każdą piłkę, o każdy metr boiska w porównaniu z Realem, który grał w tym meczu podobnie słabo, jak w niedzielnym meczu w lidze hiszpańskiej.
Kolejny cios Tottenham zadał w 65. minucie. Świetnie z piłką wyszedł Kane, podał do Eriksena, a ten strzałem po ziemi pokonał bramkarza Realu i było 3:0. Kolejna zasłużona bramka dla gospodarzy. Real był w tym momencie na kolanach.
Kibice, którzy przyjechali z Madrytu na to spotkanie, mieli chwilę radości. Dziesięć minut przed końcem spotkania, Ronaldo strzelił bramkę i było „tylko” 3:1.
Więcej bramek na Wembley nie zobaczyliśmy. Tottenham pewnie pokonał Real Madryt 3:1. Należy podkreślić, że było to zasłużone zwycięstwo drużyny z północnego Londynu.
Tottenham Hotspur – Real Madryt 3:1 (1:0) Alli 26’, 56’, Eriksen 65’ – Ronaldo 80’
Podziel się tym artykułem ze znajomymi
Skomentuj przez Facebooka
Treści o podobnej tematyce:
-
Juan Jesus: Nie znaleźliśmy się w półfinale Ligi Mistrzów przez przypadek
19.04.2018, 14:49 0 komentarzyJuan Jesus i Jordan Henderson wypowiedzieli się na temat rywalizacji AS Romy i Liverpoolu w półfinale Ligi Mistrzów.
czytaj więcej -
Emery: Jeszcze nie jesteśmy Bayernem czy Barceloną
18.04.2018, 08:30 0 komentarzyParis Saint-Germain sięgnęło po swój piąty tytuł mistrza Francji w ostatnich sześciu sezonach. Jednak Unai Emery ostrzega, że to jeszcze za wcześnie, aby porównywać PSG z dominującymi w swoich ligach Bayernem czy Barceloną.
czytaj więcej -
Zidane: Bayern bez Vidala nadal będzie silnym rywalem
17.04.2018, 17:00 0 komentarzyTrener Realu Madryt Zinédine Zidane stwierdził, że Bayern Monachium nawet bez Arturo Vidala będzie niezwykle mocnym rywalem. Oba zespoły spotkają się w niebawem w dwumeczu Ligi Mistrzów, w którym stawką będzie awans do finału.
czytaj więcej -
Oficjalnie: Vidal nie zagra z Realem Madryt!
16.04.2018, 16:45 1 komentarzPomocnik Bayernu Monachium doznał kontuzji kolana, która wykluczy go z gry w pierwszej potyczce z „Królewskimi”.
czytaj więcej -
Isco ograł byłą drużynę; Real zanotował awans
15.04.2018, 22:36 0 komentarzyReal Madryt wygrał na La Rosaleda z Málagą i awansował na trzecie miejsce w tabeli. Dobry mecz zaliczył Isco notując bramkę oraz asystę.
czytaj więcej
Komentarze (18)
Co do samego meczu... Bezradność Realu i brak jakiegokolwiek pressingu były zbyt widoczne. Odcięty od gry Ronaldo mając swoje chwile wyglądał dużo lepiej od reszty swoich kolegów. Walki cało w ciało? Real wyglądał w tym tragicznie... Zdeklasowani przez Tottenham.
Ramos to naprawdę ciekawy piłkarz... Taki Realowy Pique trochę. Beznadziejnie dzisiaj zagrał.
Świetna gra Tottenhamu i zasłużone zwycięstwo. Ewidentnie coś się zacięło w ekipie królewskich.
Normalna kolej rzeczy i smiem stwierdzic, ze jesli Real w tym sezonie cos jeszcze wygra poza KMŚ to bedzie to co najwyzej puchar Hiszpanii. W lidze juz maja gigantyczna strate, a w LM poza forma trzeba tez miec szczescie, a swoj limit juz sadze, ze wyczerpali w 2016 roku. Nikt nie bedzie dominowal wiecznie.
Co do samego meczu brawa dla Tottenhamu. Zagrali świetnie i nie ma co się rozpisywać.
Sędzia oczywiście i tak musiał zabłysnąć, nieprawidłowa bramka i brak dwóch czerwonych. Do tego stykowa sytuacja z ręką Ramosa w polu karnym. Oby w następnym sezonie był już VAR.
Spalony przy golu nr 1 był, ale akurat z tego powinniście się cieszyć, bo dopiero wtedy Real zaczął grać na serio.
Jeżeli jedną z tych kartek powinien obejrzeć Dembele, to i powinien ją obejrzeć właśnie Ramos, który chwilę wcześniej sieknął go w okolicach żeber. Ale co tam, tego już nie widzimy? Plus mnóstwo kartek za marne symulki i płacze do sędziego, że tego nie gwizdał, a prawidłowe faule na piłkarzach Tottenhamu już tak.
Sędzia zabłysnął chyba tylko tym, że w końcu w meczu hiszpańska drużyna vs ktoś inny, nie sędziował na korzyć drużyny z Hiszpanii. Był w miarę obiektywny. Chyba nie powiesz, że pierwszy gol w 26 minucie ustawił do końca wynik spotkania...
Co do czerwonych to dokładnie miałem na myśli Ramosa i Dembele, chociaż Belg przynajmniej moim zdaniem zasłużył w większym stopniu.
A co do sędziego to nie twierdzę, że nie był obiektywny, bądź że ustawił mecz. Po prostu jak zwykle w wielu ostatnich meczach Realu, czy to w La Liga czy w Lidze Mistrzów, sędziowie popełniają masę błędów i aż się łezka w oczy kręci oglądając jak sprawnie VAR działa w Bundeslidze czy nawet w naszej Ekstraklasie.
Poza tym jakby się uprzeć, to ręka zawsze powiększa powierzchnie ciała więc idąc takim rozumowaniem trzeba by odgwizdywać każdy kontakt.
Twój komentarz